Film Łowca Androidów z 1982r. inspiracją dla wielu osób

Film Łowca Androidów z 1982r. inspiracją dla wielu osób

Na to pytanie w swojej książce o takim właśnie tytule próbował odpowiedzieć Philip K. Dick jakieś czterdzieści lat temu. Kultowy amerykański pisarz i współtwórca gatunku science-fiction pisał o przyszłości w aspekcie futurystycznym: roboty, budynki w chmurach, latające pojazdy – ale zawierał też między słowami problematykę filozoficzną: co to znaczy być człowiekiem?, jaki jest stosunek Boga do człowieka? Był inspiracją dla wielu artystów, w tym filmowców, jednym z nich był Ridley Scott – twórca niesamowicie popularnego filmu Obcy – 8. pasażer Nostromo. I tak, w 1982 nakręcił on legendarnny film “Łowca Androidów”.

Film Łowca Androidów z 1982r.

Każdy słyszał o filmie “Blade Runner”. Jeśli nie w telewizji, rozmowie zakręconych kinomaniaków, to może chociaż wyczytał odniesienie w gazecie, czy książce (a jeżeli nie słyszał, to na litość boską musi się szybko ogarnąć!). “Łowca Androidów” to film kultowy, może ze względu na Harrisona Forda w głównej roli, a może dlatego, że wzbudził on sporo kontrowersji. Po premierze krytycy podzielili się na dwa obozy – wychwalających i bijących się w pierś na widok genialnej ekranizacji oraz na niezadowolonych z końcowego efektu, scenariusza i mrocznego klimatu filmu w porównaniu do książki. Obiektywnie mogę przyznać, że klimat neo-noir pasuje do tematyki idealnie, Ford biegający w prochowcu bez deszczu i osłony nocy nie byłby już taki sam. Do książki odnieść się nie mogę, ale znając klimat powieści P. K. Dicka z czystym sumieniem przyznać mogę, że mroku, rosnącego napięcia i zwrotów akcji na pewno w nich nie brak.

Fabuła filmu Ridleya Scotta

Po krótkim wstępie narratora, wprowadzającym nas w wydarzenia i czas akcji wiemy, że znajdujemy się w Los Angeles, mamy rok 2019 a dookoła nas mogą biegać niebezpieczne androidy. Wyglądają, zachowują się i czują jak ludzie, brakuje im tylko wspomnień. Niezbyt pocieszająca informacja. Dodatkowo dowiadujemy się, że jakiś czas wcześniej stworzone metodami genetycznymi do kolonizacji odległych planet androidy uskuteczniły krwawy bunt na jednej z planet, mają więc zakaz przebywania na Ziemi.

Jednak nie bardzo chcą się do niego stosować, w tym celu funkcjonuje jednostka policji zwana ‘łowcami androidów’. Ma ona na celu likwidację nieposłusznych jednostek. Tak poznajemy Ricka Deckarda (drogie panie, bez pisku, w tej roli Harrison Ford), który wcale nie chce, jednak musi powrócić do służby, by ‘posłać na emeryturę’ czterech zbiegłych replikantów. Okazuje się jednak, że granica między człowieczeństwem a uczłowieczeniem jest bardzo cienka. A dobro i zło wcale nie tak łatwe do odróżnienia. Czy androidy, to ci źli, a ludzie ci dobrzy?

Dlaczego ten film “Łowca Androidów” jest tak dobry?

Daryl Hannah i Rutger Hauer w roli zbiegłych androidów zapadają w pamięć. Nie sposób zapomnieć sceny, w której Roy Batty (Rutger Hauer) pogodzony ze swoją przyszłością wygłasza historyczny już teraz monolog (kto filmu nie widział, nie czytać):

-I’ve seen things you people wouldn’t believe. Attack ships on fire off the shoulder of Orion. I watched c-beams glitter in the dark near the Tanhauser Gate. All those moments will be lost in time, like tears in rain. Time to die.

To właśnie dialogi i świetny dobór aktorów tworzą film “Łowca Androidów” kultowym. Harrison Ford jako twardziel, z giwerą w ręce biegnący po ostrzu (dosłowne tłumaczenie tytułu) dla mnie jest bardzo przekonujący. Do tego niesamowita scenografia i wiecznie padający deszcz (taki fetysz) w stylu nowego noir idealnie wpasowują się w mój ulubiony klimat filmów. No i motyw muzyczny na końcu filmu zna na pewno każdy!

Ale jak to z klasykami bywa, dla jednych tytuł jest w pełni zasłużony, dla innych jest to bardziej zasługa polityki i kontaktów w Hollywood. Na obronę “Łowcy Androidów” mogę tylko powiedzieć, że był on nominowany do Oskara m.in. za efekty wizualne, otrzymał nagrodę BAFTA za zdjęcia i scenografię, a zapalony fan filmów science-fiction w osobie mojego taty film zalicza go do swojego top ten najlepszych dzieł tego gatunku. Weryfikacji musicie jednak dokonać sami, zapraszam na seans! Niezapomnijcie sprawdzić, czy futurystyczne projekty w filmie staną się rzeczywistością!

Zobacz także film Morderstwo w Orient Expressie.

Natalia Spychała

Film “Łowca androidów”

reżyseria: Ridley Scott

premiera: 25 czerwca 1982 (świat), 1 grudnia 1990 (Polska)

produkcja: Hongkong, USA

Tekst pozyskany z archiwalnej wersji strony. Napisany przez autora bloga.

2 komentarze do “Film Łowca Androidów z 1982r. inspiracją dla wielu osób

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę